niedziela, 2 czerwca 2013

Rozdział 10. Feel bad II.

Angie popatrzyła się na niego z politowaniem, klepnęła go po ramieniu. Uśmiechnęła się do niego jakby chciała mu dać do zrozumienia, że powinien postąpić słusznie w tej sytuacji, że musi to zrobić dla dobra ich wspólnych przyjaciół gdyż na nim również ciąży klątwa.
- Alex, cokolwiek zrobisz, wybierzesz, wiedz, że robisz to słusznie- brunetka uśmiechnęła się do niego i odsunęła od niego. Wiadomo, nie czuła się dobrze w takiej sytuacji. Rozmawiała tak "uczuciowo" ze swoim byłym chłopakiem, mimo, że nadal darzyła go ogromną miłością.
- Angie, czekaj. Ale wiesz, że nie mogę pokochać kogoś tak od razu. Ja, kocham tylko jedną osobę...- nie dokończył gdyż przerwał mu WIll.
- Nie wiem jak wy, ale ja Cat nie widzę- zaczął się rozglądać myśląc, że Alex miał na myśli blondynkę. Melody zrobiła to samo.
- Nie pomagacie..- syknął Alex odwracając się do WIll'a z miną jakby chciał mu przyfasolić w tą ruską twarz.
- Kurdę, jak ktoś ma literę "v" na końcu nazwiska to, że od razu Rusek, tak?
- Emm, WIll. Jesteś z Rosji..- parsknęła śmiechem Melody.
- To miałabyć tajemnica! Już mnie nie będą lubić, bo wiesz.. Stalin i te sprawy- usiadła na podłodze i zaczął rysować znak szatana.
- Will! Nie tego Ciebie uczyłam!- krzyknęła Mel- rysujemy serduszko, a w środku napis "Will + Melody= <3 Forever"- uśmiechnęła się.
- Ale, że się nie interesowałaś swoim boyfriend'em to ja się nim zaopiekowałam. Teraz Masło rysuje znak szatana- uśmiechnęła się szczęśliwie Angie. Zachowywała się jakby ją ktoś podmienił, ale dobra, teraz w to nie wnikamy.
- Słuchaj, Angie- specjalnie wymówiła imię Angie Melody- odczep się od mojego chłopaka i zajmij się swoim byłym co ugania się za Caterine i chce mieć z nią zwierzęce dzieci! Nie potrafiłaś go kochać, zaufać, szanować, to teraz masz za swoje i odpier*** się od mojego!- warknęła Melody.
- Melody!- oburzył się Alex- ja nie chcę mieć z nią dzieci, a właśnie gdzie mój synek? Smykuś- zaczął go przywoływać, a Angie kopnęła go z czuba swoich obcasów.
- Ku***- złapał się za tyłek chłopak.
- Czy to nie pedalskie samemu sobie robić...- zaśmiała się- no wiesz, łapiesz się tu i tam- westchnęła- jak ja mogłam chodzić z prawdziwym przykładem pedalstwa i gejowstwa?
- Jakoś Ci to nie przeszkadzało jak się ze mną pieprzyłaś...- uśmiechnął się Alex.
- Słuchaj...- chwila spokoju skończyła się, posypały się słowa, których nikt by nie przewidział z jej strony. Sam Alex nie spodziewał się, że istnieją takie określenia.
- No cóż...- zabrakło mu słów.
- Tak, ćwiczyłam to lata, żeby móc Ci to powiedzieć prosto w twarz.
    Wyszłam z jakiejś wielkiej dziury, która była za szafą, cóż... Miałam potargane włosy i poobrywane ubrania. Nie powiem, wyglądałam jak zła laska, słodko. Podeszłam do nich niczym modelka.
- Zatkało kakao?
    Nie usłyszałam odpowiedzi gdyż widziałam jedynie minę O.O i WTF?!
- Widzę, że się stęskniliście... ja za wami, nie. Gdyż... wykopałam dziurę, tymi o to paznokciami- pokazałam im opuszki palców z których leciała krew- ale udało się, ponieważ wyjście jest dokładnie za Angie.
- Co?!- krzyknęła Angie, cofnęła się i wpadła do dziury.
- Byłam dość dyskretna, wiem...- uśmiechnęłam się i razem z Melody przeszłyśmy przez dziurę, znalazłyśmy się przy przyjaciołach wraz z Angie, która miała ziemię we włosach i buzi.
- Kur**. Co w tej ziemii jest? Smakuje jak gówno..
   Spojrzałyśmy po sobie z miną, że to właśnie to, ale nie mówiliśmy jej, ona sama się skapnęła.
- O fuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuj!- wypluła to i pobiegła zwymiotować.
- Ej, gdzie Smykuś?!- krzyknęłam i pobiegłam w stronę domku.
- Czekaj!-krzyknęła Mel- jak tam wejdziesz i nie wyjdziesz?
   Bez zastanowienia pobiegłam po Smyka, ale go nie było, zaczęłam go szukać, a dziura zaczęła się zmniejszać. W ostatniej chwili go znalazłam pod szafą i wybiegłam dziurą z domku. Zobaczyłam Angie, w którą wstąpiło dziwne światło, oślepiające. Jakby coś magicznego.. Ale wtedy nie wiedziałam co to dokładnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz