niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 21. Kim jest "K"?

Melody spoglądała na mój telefon jakby nigdy go w życiu nie widziała, nagle przerwała chwilę milczenia.

- Dobra, pokaż tego sms'a bo eksploduję.

- C..co?-zaśmiałam się nerwowo.- Chcesz eksplodować w tak młodym wieku?-zbliżyłam się do niej i zrobiłam śmieszną minę, szepnęłam jej na ucho.- Mogę Ci w tym pomóc!

- Mo..może innym razem. Teraz pokaż!- wyrwała mi telefon, przeczytała sms'a a na koniec dodała: K.

- Kim u cholery jest K?

- Nie wiem, Klara Benson? Kris Midle? Kamilla Moose?

- Nie gadaj. Klara? Przecież ona nie potrafi włączyć kontaktów w swojej Pradzie.

Uśmiechnęłam się, to nie było zabawne, choć telefon w sumie ma od pół roku, mogła chociaż przeczytać instrukcję obsługi, ale cóż. Nie moja sprawa.

- Zaraz przyjdę, poprawię make-up- wyszczerzyła ząbki Mel i pobiegła do łazienki jakby rozdawali tam darmowe kakao z bitą śmietaną. 

Weszła do łazienki, podeszła do lustra, wyjęła z torebki kosmetyczkę, zaczęła malować usta jasnoróżową szminką. Usłyszała podejrzane dźwięki z ostatniej kabiny. Podeszła, usłyszała tak jakby... Angie!

- Angie?- szepnęła do siebie, a właściwie to do odbicia w lustrze.- Może powinnam iść do tego terapeuty co mi go poleciła Cat. Gadam do lustra. Śliczna jesteś- puściła oko do odbicia, a po chwili walnęła się w głowę.- Ale głupia jestem...

 Zakradła się pod kabinę, usłyszała tam dwie osoby. (0.0) Jakim cudem? Mądra, baaardzo mądra Melody pomyślała, żeby ustać na klamkę, wspiąć się na górę z kabiny obok i zobaczyć co i jak tam się dzieje. Tak więc zrobiła. Blondyna wspięła się, zobaczyła Angie ubierającą się w kabinie. 

- Angie?!

- O Hej Mel- Angelina uśmiechnęła się złowrogo, ktoś szarpnął za klamkę, Melody spadła z wysokości i uderzyła głowę w ubikację.

* * *

Czekałam na nią przy sali od matematyki. Dostałam sms'a. 

- No Mel, awaryjna sytuacja? Przynieść Ci podpaski?- szepnęłam z uśmiechem na twarzy, to nie był sms od niej, co gorsze, od numeru "nieznanego". Odczytałam wiadomość, nie wierzyłam.

" Za dużo widziała... a może słyszała? Z szóstki dostała piątka. Idzie mi z każdym dniem lepiej. K"

Oniemiałam.
 Pobiegłam więc jej poszukać. 

- Hej Angie, Hej...- nagle z miłego głosiku zrobił mi się gburowaty głos pełen zażenowania.- Jemu ,,cześć" nie powiem.

- Cat przestań zachowywać się jak dzie...-przerwałam mu.

- Nie to Ty przestań psuć komuś związki! Angie, serio nie wierzę, że zrobiłaś to Alex'owi. On na to nie zasłużył.

Dostałam wiadomość, tym razem sądziłam, że to od Mel, myliłam się.

,, Nigdy nie ufaj komuś na tyle by wierzyć, że jest dobrym człowiekiem. Wiesz jaki jest za Twoimi plecami? Buziaczki... K"

Spojrzałam na tą ,,słodką" parkę z obrzydzeniem, minęłam ich i pobiegłam szukać Melody. Ponoć miała być w łazience, wbiegłam, a przy przedostatniej i ostatniej kabinie jest kałuża gęstej, tak mocno czerwonej, że aż ciemnej krwi. Zatkałam nos i weszła do kabiny, z której najwięcej wylewało się krwi. Łazienka wyglądała jak z horroru, ochlapana czerwonym płynem, ale uciekinierki nie było.

- Albo ona się skaleczyła, albo dostała strasznej miesiączki.

Spojrzałam na kafelki, z krwi Melody utworzony był napis: ,, Czy Melody też była święta? K."

Byłam jednego pewna... To ,,K" zabiła Melody, ale gdzie było jej ciało?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz